Od ponad pół roku stosuję technikę pomodoro do zarządzania zadaniami w czasie, więc pomyślałam, że to dobry czas na ewaluację. Jeśli nigdy o niej nie słyszałaś odsyłam cię do wcześniejszego wpisu: Co ma pomidor do zarządzania czasem? Wyjaśniłam w nim na czym polega i jak stosować tę świetną technikę.
Zdyscyplinuj się: 25 minut i koniec!
Po pierwsze muszę się przyznać do mojego braku dyscypliny w konsekwentnym stosowaniu techniki pana Cirillo. Zakłada ona, że pracujemy nad wyznaczonym zadaniem przez 25 minut, a później robimy sobie krótką przerwę niezależnie od tego czy skończyliśmy, czy nie. I tu właśnie mam największy problem: czasem zostaje mi tak mało do wykonania zadania, że ignoruję dzwonek timera i pracuję jeszcze minutkę, drugą, trzecią... No właśnie, wydawało mi się, że to będzie minutka, a tu przeciągnęło się do godziny. I już powoli napięcie w karku daje o sobie znać, usycham z pragnienia, umieram z głodu i muszę pędzić do łazienki. Co gorsza wcale nic nie przyspieszyłam z realizacją zadań.
Od razu przyznam się do jeszcze jednego grzechu głównego: czasem w ogóle nie nastawiam timera. Po co? Przecież mogę zerkać na zegarek, prawda? I zerkam przez pierwsze 10 minut - potem zupełnie o tym zapominam.
Ale, ale... w te wszystkie dni kiedy zmusiłam się do przestrzegania zasad: zrobiłam listę zadań, przykładnie nastawiłam dzwonek na przerwę i trzymałam się planu - co za różnica.
Wszystko zrobione, a ja nie zmęczona
Potwierdzam, że 25 minut to czas, w którym udaje mi się całkowicie skupić na tym co robię, bez rozpraszania się i spełniania zachcianek. W czasie krótkiej przerwy mogę wypić kawkę, zjeść jabłko, wstawić pranie, odpisać na wiadomości, itp. Później znów bez problemu skupiam się na tym, co w danej chwili mam zrobić.
Byłam kiedyś wielozadaniowcem; w końcu jestem kobietą, mam to we krwi. Muszę jednak przyznać, że skupienie się na jednaj rzeczy w danej chwili przynosi lepsze rezultaty i rzeczywiście pozwala oszczędzić czas. Choć kiedyś w to nie wierzyłam. Z wielozadaniowością radzę sobie teraz czasem tak, że w czasie kolejnych "pomidorów" wykonuję różne zadania - choć tu znów naginam zasady, bo powinnam pracować, aż skończę jedno z nich zanim przejdę dalej.
Jestem panią swojego czasu
Uwierz mi jak dużą przyjemnością jest odhaczanie kolejnych zadań z listy, jedno po drugim. Coraz częściej udaje mi się wykonać wszystkie! Dobre panowanie nad tym przychodzi z czasem. Trzeba być realistką i stawiać sobie wymagania na miarę swoich możliwości i tępa pracy. Myślę, że na początek lepiej nawet zaplanować za mało niż za dużo. Tak jak mówiłam, zrealizowanie planu dnia daje dużo satysfakcji i motywacji na kolejne dni. Oczywiście jeśli już wiesz, ile możesz od siebie wymagać, stopniowo zwiększaj liczbę zadań.
Ja poradziłam sobie z planowaniem w ten sposób, że z rana zabieram się za najważniejsze zadania na dany dzień. Mam ich niewiele. Na liście odkreślam je, a pod spodem dopisuję kolejne, mniej pilne. Jeśli uda mi się dojść do zadań pod kreską - super! Jeśli nie, przepisuję je na listę na kolejny dzień. Tym razem znajdą się na jej początku, więc na pewno się nimi zajmę. Dzięki tej metodzie, jak uda mi się wykonać podstawowy plan dnia, nie muszę zastanawiać się, co by tu teraz robić: mam gotowy plan B. Jak nie mam dodatkowego czasu, to nic nie szkodzi; i tak zrealizowałam to co było dla mnie najważniejsze.
Nie muszę chyba dodawać, że jak pozwolę sobie na odstępstwa od tej zasady, bo np. zaciekawi mnie jakiś wpis na fb, a potem kolejny i kolejny, i godzina nie moja, wszystko się wali i mam dzień z głowy. Cóż niełatwo być swoim własnym szefem. Jak ktoś się na to decyduje musi być tym najbardziej wymagającym, który ciągle stoi za twoimi placami i nadzoruje. Technika pomodoro świetnie w tym pomaga! Sama spróbuj. Koniecznie nakręcaj timer, albo wgraj sobie aplikację na telefon; dla wspomagania silnej woli i samodyscypliny.
Używasz techniki pomodoro, albo innej techniki zarządzania czasem? Potrafisz się zdyscyplinować i przestrzegać zasad? Jak tak, to proszę o radę JAK? Może znasz dobre appki pomagające w zarządzaniu zadaniami?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz