Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wpis gościnny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wpis gościnny. Pokaż wszystkie posty

Jak poprawić pamięć i uczyć się szybciej - Wpis gościnny



Myślisz, że dobrze by było uczyć się szybko i efektywnie? Ale czy wiesz, że można dowiedzieć się, jak to zrobić bez wydawania mnóstwa pieniędzy i poświęcania cennego czasu? Chcę Ci teraz opowiedzieć o technikach szybkiej i efektywnej nauki, dzięki którym znajduję czas na porządne realizowanie szkolnych obowiązków, jak i na piękne spełnianie swoich marzeń.

Technika 1: Mapa myśli

Ciężko jest nauczyć się obszernych materiałów z historii albo biologii. Każdy temat działu dotyczy czegoś innego, ale wszystko się ze sobą w jakiś sposób łączy. To idealne warunki do tego, by wykorzystać technikę mapowania swoich myśli, która okaże się tutaj niezwykle skuteczna. 

Jak to zrobić? 


Przeczytaj konkretny temat działu. Przygotuj kartkę papieru, w której centralnym punkcie umieścisz główny temat mapy myśli, czyli to, co zostało przez ciebie uznane za najważniejsze w danym temacie czy dziale. Najlepiej, by przedstawić to w formie graficznej (za chwilę dowiesz się dlaczego). Od głównego tematu, którego dotyczy mapa myśli twórz strzałki wskazujące na podtematy czy pojęcia. Te najbardziej szczegółowe i przepełnione mnóstwem informacji zapisz na obrzeżach mapy myśli. W centrum i po bokach powinny znajdować się te aspekty, które są klarowne i proste.
Przydatne wskazówki:
  •  Skup się na selektywnie dobranych słowach. Odpuść sobie długie definicje. Mapę myśli tworzy się na zasadzie skojarzeń. Masz stymulować swój mózg do wytężonej pracy podczas nauki. Wielkość tekstu ustalaj według ważności zagadnień.
  •  Nie zapominaj o estetyce. Tak już jest, że nasz mózg łatwiej pracuje w przejrzystym otoczeniu. Im twoja mapa myśli jest bardziej klarowna, tym szanse na efektywną naukę są większe.
  •  Niech będzie hipisowsko, czyli kolorowo. Nie bój się używać kredek, pisaków, długopisów, markerów. Łącz kolory znaczeniowo i tematycznie. Śmiało dodawaj ozdobniki (podkreślenia, ramki, chmurki, strzałki).
  •  Zadbaj o grafiki – obrazy, symbole. Niech będą śmieszne. Niech działają na zasadzie skojarzeń. Niech się różnią. Niech będą inne. Masz szkicować, by rozbudzić swoją wyobraźnię i stymulować jak najwięcej twoich zmysłów do pracy w jednakowym czasie.

Technika 2: Haki pamięciowe

To jedna z wielu mnemotechnik. Pamiętam, że właśnie na tej technice bazowałam jeszcze w podstawówce i gimnazjum. To właśnie wtedy trzeba było zapamiętywać dużo pojęć, dużo słówek obcojęzycznych. Metoda haków pamięciowych polega na zapamiętywaniu konkretnych informacji przez jak najbardziej zabawne, irracjonalne skojarzenia. Jest to wspaniała technika, dzięki której dajemy upust swojej wyobraźni. 

Jak to zrobić?


Na początek konieczne jest stworzenie swojej listy haków albo skorzystanie z gotowca. Kluczem skuteczności tej metody jest zapamiętanie kolejnych haków. Bez ich znajomości ta metoda nie ma sensu. Później zapamiętując dane informacje tworzysz osobiste historyjki z każdym pojedynczym hakiem, który jest przyporządkowany konkretnej cyfrze (np. z krzesłem i tobą w roli głównej), dlatego niezbędne jest zapamiętanie wszystkich liczb i odpowiadających im przedmiotów.

Poznaj 10 haków

1 – kij baseballowy
2 – łabędź 
3 – serce 
4 – krzesło 
5 – jabłko 
6 – bomba 
7 – toporek 
8 – bałwan 
9 – hak
10 – widelec i talerz 

Przykład: 3 z 10 zasad postępowania cywilnego (Prawo do sądu, Równość stron, Ustność) 
1 – zostałam skazana przez sąd, więc wkurzona wyciągam z nogawki szerokich spodni kij baseballowy, którym uderzam mojego adwokata 
2 – mi jako białemu łabędziowi i Izie jako czarnemu łabędziowi podoba się ten sam chłopak, dlatego równo do niego podlatujemy 
3 – podbiegam do leżącego na ulicy, kładę rękę na sercu, nie bije, zaczynam od usta-usta, nadal serce nie bije.

Przydatne wskazówki:

  • Skojarzenia muszą być nieoczywiste i dziwne. Tym łatwiej będzie ci je zapamiętać. Nasz mózg lepiej chłonie rzeczy nieoczywiste. Myślisz, że dlaczego nie pamiętasz, czy zamknąłeś drzwi od domu? Bo to zwyczajne, rutynowe działanie, które nasz mózg niechętnie rejestruje.
  • Skup się na umiejscowieniu siebie i swoich emocji w danej historyjce. Emocje, jakie zawarłam w stworzonych przeze mnie historiach do konkretnych haków są bardzo negatywne. To dobrze, bo dzięki temu moja podświadomość zapamiętuje wyraźny bodziec. Twoje skojarzenia nie mogą się odbywać poza tobą.


Poznaj autorkę:

Marta Kamińska to autorka bloga wodoodporna.blogspot.com. Sama mówi o nim, że to najbardziej pozytywny blog polskiej blogosfery. Marta od kilku miesięcy poszukuje, rozwija się i odkrywa odpowiedzi na te pytania, które są dla niej ważne. Jest dopiero w liceum, ale już coś wie. Tym czymś bardzo chce się z Tobą podzielić.


Czytaj dalej »

Kiedy, jak i po co wychodzić ze strefy komfortu - Post gościnny

strefa komfortu, pompkapompuje.pl

Zupełnie naturalny wydaje się fakt, że wszyscy poszukują w życiu stabilizacji, poczucia komfortu, bezpieczeństwa. Jednak, kiedy podążasz ścieżką osobistego i duchowego rozwoju, spotykasz pojęcie „strefy komfortu” i konieczności jej opuszczania. Tylko skąd wiedzieć, kiedy dokładnie się w niej znajdujesz, jak z niej wychodzić i po co w ogóle to robić? W tym artykule napiszę Ci o tym w oparciu o moje własne doświadczenia.

Strefa komfortu jest psychologiczną przestrzenią bezpieczeństwa, którą automatycznie, wręcz instynktownie wokół siebie budujemy. Po to, żeby było nam wygodnie i dobrze. Jednak poczucie takiego komfortu jest pozorne i złudne, a w konsekwencji prowadzi do tego, że wcale dobrze nie jest.

Kiedy znajdujesz się w strefie komfortu

W strefie komfortu jesteś na co dzień. Masz swoje nawyki, przyzwyczajenia, przekonania, listę rzeczy, które lubisz i potrafisz robić, obszar zainteresowań, styl życia i żywienia, krąg znajomych. Przykładowo: zawsze wstajesz o tej samej porze, zawsze jeździsz tą samą drogą do pracy, kupujesz zawsze te same perfumy, zamiast Skype’a używasz telefonu. Kiedy masz do czynienia ze wszystkim tym, co dla Ciebie znane i oczywiste, znajdujesz się w strefie komfortu. W pierwszym odczuciu nie chcesz jej opuszczać. Okazuje się jednak, że nieustanne, czasami nawet kurczowe trzymanie się strefy komfortu nie jest działam wspierającym.

Po co wychodzić ze strefy komfortu


Chcę zwrócić Twoją uwagę na fakt, że istnieje duża różnica pomiędzy postawieniem nas w sytuacji, gdy zmuszeni jesteśmy działać poza swoją strefą komfortu, np. gdy nagle zachorujemy lub gdy ktoś nas atakuje (słownie lub fizycznie) i jesteśmy zmuszeni reagować, a sytuacją, w której sami opuszczamy własną strefę komfortu i robimy to zupełnie świadomie. Zapewniam Cię, że tę drugą opcję warto stosować.
Wielokrotnie przekonałam się, że to, co ważne w życiu, zaczyna się poza strefą naszego komfortu. Są to zmiany, które prowadzą ku lepszemu, spełnianie marzeń, osiąganie ambitnych celów. Może to być nawiązanie nowej relacji, pożegnanie starej relacji, nabywanie nowych umiejętności, zmiana pracy, wyjazd zagranicę, itp. Z jednej strony są to nasze pragnienia, natomiast z drugiej – możliwości ich spełnienia towarzyszy niepokój i lęk przed nowym, dotąd nieznanym.

Jedną z metod wychodzenia ze strefy komfortu jest tzw. skok na główkę lub inaczej „rzucanie się na głęboką wodę”. To znaczy, że od razu dokonujesz dużej zmiany, bez ostrzeżenia czy wcześniejszego przygotowania. Np. z dnia na dzień rzucasz pracę i dopiero zaczynasz szukać nowej, bardziej twórczej, lepiej płatnej. Dla niektórych taka metoda może być skuteczna, niemniej jest ona dość ryzykowna, szczególnie dla osób, które przez dłuższy czas nie opuszczały swojej strefy komfortu. Może bowiem spowodować, że wpadniesz w pułapkę lęku i spanikujesz. A wtedy najprawdopodobniej wycofasz się ze zmiany. Odpuścisz. Dlatego osobiście polecam Ci inny sposób, który sama stosuję.

Poszerzaj swoją strefę komfortu małymi krokami


Chodzi o to, że nie trzeba jej od razu opuszczać. Można zacząć od jej stopniowego poszerzania na co dzień. Na początku możesz spróbować robić rzeczy inaczej niż zwykle, np. wstać 15 min wcześniej, wybrać inną drogę do pracy, nie zajrzeć na Facebook’a przez cały dzień, ubrać się bardziej kolorowo, uśmiechnąć się do obcej osoby na ulicy. Stawiaj sobie niewielkie, powoli coraz większe wyzwania. To sprawi, że robienie rzeczy nowych, niekoniecznie prostych stanie się dla Ciebie czymś bardziej zwyczajnym. I nie będziesz się tego obawiać.

Najlepiej zacząć od razu


Osobiście dość często wyskakuję ze swojej strefy komfortu. Kiedy kilkukrotnie powtarzam to samo zdanie, żeby druga osoba mogła w końcu zrozumieć mój szept – mimo że wolałabym po prostu napisać na komputerze. Kiedy biorę udział w kursie, w którym najprawdopodobniej będę jedyną kursantką o podobnych walorach fizycznych. Kiedy do spełnienia swojego marzenia proszę o pomoc kilka osób – mimo iż z natury jestem „Zosią samosią”. Kiedy mam inne zdanie niż większość i wydaje mi się wtedy, że jestem kosmitką. Takich niedużych rzeczy, choć w momencie realizacji wydają się ogromnymi, mogłabym jeszcze wiele wymienić i każda z nich ma dla mnie cenne znaczenie.

Przekonałam się również, że nie ma  co odkładać takich kroków na później. Nie ma sensu czekać na lepszy moment, bo takiego nigdy nie będzie. Im dłużej coś odkładasz, tym trudniej się za to zabrać. Tylko tracisz czas. Dlatego zacznij działać już teraz. Idź do przodu małymi kroczkami. Pokonuj trudności. Poza strefą komfortu czeka Cię nagroda.


Kiedy ostatni raz opuściłaś swoją strefę komfortu? Jeśli chcesz, podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzu.

Poznaj autorkę:


pompkapompuje.pl
Justyna Kędzia
Justyna Kędzia. Marketingowiec i poetka w jednej osobie. Inspiruje, motywuje i pomaga ludziom przełamywać mentalne bariery w codziennym życiu. Porusza się na wózku i oddycha przy pomocy respiratora. Nie przeszkadza jej to jednak w spełnianiu swoich marzeń, ponieważ uważa, że bariery są przede wszystkim w naszych głowach. Prowadzi bloga pompkapompuje.pl, którego przewodnie hasło brzmi: „Chcesz spełniać swoje marzenia? Złap mnie za rękę!"
Czytaj dalej »

Jak założyć działalność gospodarczą?

Może już od jakiegoś czasu kiełkuje ci w głowie myśl o założeniu firmy. Jeśli nie wiesz jak się do tego zabrać od strony formalnej, żeby wszystko poszło szybko i sprawnie, tj. jakich formalności należny dopełnić, jakie urzędy odwiedzić i kiedy, zapraszam do przeczytania mojego wpisu. Tym razem nie tutaj, ale na bardzo pozytywnym blogu prowadzonym przez Justynę, Pompka pompuje. Watro u niej zostać trochę dłużej. 

Czytaj dalej »

Blogerze, daj się znaleźć reklamodawcy

whitepress, reachablogger, platformy dla blogerów


Siedź cicho w kącie, znajdą cię. Też wam tak mówiono? Nie muszę was przekonywać, że obecnie to jedna z najgorszych rad jakie można usłyszeć. Jak się ma do blogosfery? Były czasy kiedy wystarczyło ciekawie pisać, żeby ściągnąć do siebie firmy i instytucje chętne do współpracy. Dziś mają oni do wyboru, do koloru blogów, vlogów i innych form wyrażania opinii. Jak wybić się w tłumie, szczególnie na początku kariery influencera? Oprócz autopromocji na różnych portalach społecznościowych i agregatorach blogów jak zBlogowani czy Bloglovin', warto założyć sobie profile na platformach pośredniczących w kontakcie blogera z potencjalnym reklamodawcą.

Platformy dla blogerów


Chcę ci dziś przybliżyć dwie platformy ułatwiającym spotkanie blogera z reklamodawcą: WhitePress i Reach a Blogger. Możesz założyć sobie darmowy profil, aby dać się poznać firmom szukającym blogerów do napisania/ opublikowania artykułu sponsorowanego, czy przetestowania produktu i napisania recenzji.

ReachaBlogger


Dobre miejsce, żeby zacząć poszukiwanie ofert współpracy. Po bezpłatnej rejestracji, masz dostęp do katalogu ofert klientów. Od razu zauważysz, że platforma oferuje dwa rodzaje rozliczeń: pieniężne i barterowe. Zanim jednak będziesz mogła zgłosić swoją kandydaturę, uzupełnij swój profil. Opisz dokładnie swojego bloga, vloga, fan page na Facebooku, profil na Instagramie lub Tumblr, dodając statystyki potwierdzone print screenem np. z Google Analytics. Na koniec napisz, co możesz zrobić dla zleceniodawcy i określ cenę. Wkrótce twój blog, lub inny kanał, będzie widoczny w katalogu. Im lepiej się zaprezentujesz, tym większa szansa, że zostaniesz "wyłowiona" przez zleceniodawcę. Oczywiście możesz też sama zgłosić swojego bloga do współpracy, jeżeli zauważysz ciekawe ogłoszenie w katalogu ofert, a twój blog (lub inne medium) spełnia kryteria określone przez klienta.

Kiedy reklamodawca zaakceptuje twój tekst, twoje konto na platformie zostanie zasilone ustaloną wcześniej kwotą. Będziesz ją mogła wypłacić po przekroczeniu 50 zł. Jeśli nie prowadzisz firmy, możesz rozliczyć się na podstawie umowy o dzieło i rachunku. Wypłata następuje zwykle w ciągu kilku dni. Warto wiedzieć, że wynagrodzenie będzie pomniejszone o 10% prowizji.

Whitepress

Jeśli prowadzisz bloga, który ma już dość duże grono czytelników i zaczęłaś rozważać współpracę z reklamodawcami, ale nie wiesz jak do nich dotrzeć, to miejsce jest dla ciebie. Po zarejestrowaniu się na platformie masz możliwość stworzyć swój profil i portfolio, a Whitepress pokaże je osobom, które chcą na przykład opublikować swój artykuł sponsorowany albo zlecić ci napisanie artykułu eksperckiego.
Nie jesteś zobligowana do przyjmowania wszystkich zleceń. Firma prześle ci dokładny opis, żebyś mogła zdecydować czy zlecenie/ oferta ci odpowiada. Sama określasz warunki współpracy i stawki.
WhitePress rozlicza się z blogerami nie prowadzącymi działalności gospodarczej na zasadzie umowy o dzieło. Po opublikowaniu płatnego artykułu, informujesz o tym redakcję, aby mogli dokonać weryfikacji poprawności publikacji. Jeżeli wszystko się zgadza, możesz od razu wypłacić środki. Powinny trafić na twoje konto następnego dnia roboczego, po dostarczeniu faktury VAT/ rachunku.



Wymagania WhitePress


Aby dołączyć do bazy influencerów, trzeba spełniać określone warunki. Dla blogerów to 1000 UU (unikalnych użytkowników). Może masz jeszcze inne kanały komunikacji z czytelnikami jak YouTube, fan page na Facebooku, czy konto na Instagramie - twoje zasięgi na tych platformach też mają duże znaczenie dla reklamodawców (sprawdź aktualne wymagania tutaj).

Jeśli potrzebujesz zwiększyć ruchu na blogu, platforma umożliwia ci to poprzez promowanie twoich treści na zasadzie CPC, czyli opłaty za kliknięcie, ponieważ jest zintegrowana z ContentStream (duża polska sieć content marketingowa). Obecne stawki wahają się od 40 do 60 gr. Na stronie możesz też wygodnie zlecić copywriterowi napisanie wpisu na twój blog czy stronę za nieco ponad 60 zł.

Kiedy już wejdziesz na stronę WhitePress, zajrzyj do bazy wiedzy, gdzie znajdziesz cenne wskazówki dotyczące działań w internecie oraz obowiązkowo na ich specjalną stronę dla influencerów.

Czy masz już konto, na którejś z powyższych platform dla blogerów? A może chcesz polecić inną, z której jesteś zadowolona? 

Czytaj dalej »
Niektóre linki na tym blogu są linkami partnerskimi, które mogą zapisywać pliki cookie w twojej przeglądarce.
Co to są linki partnerskie?
Copyright © 2014 Jolka potrafi... , Blogger
Do góry